środa, 30 grudnia 2015

28 III 2015, sobota

   To najgłupszy sposób na terapię, ale... No dobra. Jakoś się na to przypadkiem zgodziłem. JAKOŚ.
Okej... Więc uważam, że zeszły sezon był nawet w porządku. W sumie: czego więcej chcieć? Wygrałem w Planicy, w Sapporo i w Vikersund. Mam małą kulę za loty, a poza tym... Byłem 6 razy DRUGI, skoczyłem DRUGĄ odległość świata (przez chwilę ja byłem rekordzistą świata), w drugim konkursie w Planicy byłem DRUGI, przez co w Pucharze Świata byłem DRUGI (choć miałem tyle samo punktów, co zwycięzca). Poza tym: 4 razy trzeci i... I to tyle.
Co ja robię ze swoim życiem?!
Skaczę na tych nartach jak głupi!!!
Poza tym... Prawie wygrałem tę kulę... Prawie!!! Nadal jestem zły. 
Zły na Jurija.
Zły na skocznię.
Zły na Severina.
Zły na wiatr.
Zły na wszystko.
Jeszcze raz zły na Jurija. 
Ale przede wszystkim zły na SIEBIE.
No dobra, na Jurija.
Zachciało mu się lecieć z tym wywieszonym językiem na 244 metr... Szkoda, że go sobie wtedy nie odgryzł!!! Mała strata...
Po prostu... Ta zniewaga krwi wymaga!!!
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie!!!
Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz!!!
Dupa, dupa, dupa, dupa, dupa, dupa, dupa, dupa...
Ogarnij się, Peter. Przecież to tylko zwykły zeszyt... i... i długopis... i atrament... i stracona Kryształowa Kula. Co to tam! To przecież nic ważnego. W końcu każdy traci takie szanse codziennie. Nie jestem pierwszy, nie ostatni.
JA JESTEM DRUGI!!!

°~°~°~°~°

Jest i pierwszy rozdział, a raczej wpis. Mam nadzieję, że się podoba. Bardzo gorąco proszę o pozostawienie komentarzy (muszę wiedziec, czy kontynuować tego bloga, czy usunąć póki czas). 
No więc tak: do tej pory jestem tak wkurzona na to, że Peter niby przegrał walkę o kulę, że... No musiałam napisać to opowiadanie!!! A poz tym... Wątek drugich miejsc jest fajny :)
Pozdrawiam; Szczęśliwego Nowego Roku!!! ;***

Witajcie!!!

Ta-dam!!! Jest oto i mój kolejny blog-opowiadanie o skokach!!! (A każdy coraz głupszy...) Ale mniejsza o to... 
Więc tak: na wstępie chcę powiedzieć, że mam nadzieję, że pomysł się spodoba, że będziecie z chęcią czytać moje wypociny i (co bardzo mnie motywuje do dalszego pisania, a nie rzucenia tego w cholerę) że będziecie komentować. To naprawdę daje mi kopa. Naprawdę.
Więc... Pozostaje mi tylko Was pozdrowić ;*** oraz życzyć Wam cierpliwości do czasu aż opublikuję tu pierwszy rozdział.
P.S. Zapraszam do strony „Punkt widzenia" i „Być drugim". Tam poznacie ogólny zarys tego opowiadanka :)